11 czerwca – poniedziałek.

Nad ranem różnica czasowa między nami, a PL wzrosła do 5 godzin. Poranek przywitał nas dużym zamgleniem z którego wyłaniała się coraz dziksza Syberia.
Po drodze dojechaliśmy do Nowosybirska, miasto jest bardzo rozległe, ale nie zachwyca swoim wyglądem – jest brudne, szare i smutne do tego jeszcze popsuła się pogoda.
Ok godziny 18:00 czasu lokalnego byliśmy na wysokości Mongolii, cel jest coraz bliżej – nocleg nad Bajkałem.  Cały czas nie możemy się nadziwić otaczającej nas przyrodzie, kolory i ilość roślinności stale się zmieniają.

Kolejny przystanek Krasnojarsk – miasto bardzo żywe, w centrum mnóstwo ludzi, zabawa i muzyka. Przejechaliśmy już ponad 6 tysięcy km i zaczęły pojawiać się znaki „Uwaga niedźwiedzie”.